Veterama Mannheim – królowa bazarów retro w Europie

O odwiedzeniu jesiennej edycji VETERAMY, która odbyła się w dniach 11-13 października 2024r. jednej z największych imprez tego typu w Europie zdecydowaliśmy, mając w kolejce niemieckie motocykle m.in. BMW, DKW czy NSU. Właśnie takie motocykle stanowią trzon tego niebywałego bazarowego wydarzenia. Popularne są również motocykle i części takich marek jak PUCH, HARLEY DAVIDSON, INDIAN, MOTO-GUZZI, PEUGEOT, ARIEL, NORTON, TRIUMPH CZY BSA. Całość uzupełnia cała masa motocykli mniej znanych, bardziej niszowych marek.  Niektóre są w stanie oryginalnym w najróżniejszym stanie od całkowitych wraków wyrwanych ze stawu do kompletnych i zadbanych, inne już po renowacji – każdy znajdzie coś dla siebie. Tak czy siak jest na czym oko zawiesić. Nie rzadko trafiają się rodzynki, które wprawiają nawet Nas w osłupienie i powodują, że nie możemy “pozbierać szczęk z podłogi”. Nie jest to miejsce gdzie znajdziemy motocykle z byłego DDR, do których jesteśmy mocno przyzwyczajeni. Nie znajdziemy tu wielu MZ-ek i Simsonów, w sumie prawie żadnych pojazdów z fabryki IFA.  Raczej droższe i bardziej wysublimowane egzemplarze. Dla Nas jest to ważne wydarzenie, ale nie jesteśmy stałymi bywalcami. Staramy się zamiennie jeździć na siostrzana edycję VETERAMY w Hockenheim odbywającej się wiosną każdego roku, w zależności od naszych potrzeb. Jest to świetne miejsce do spotkań z naszymi dostawcami i klientami oraz służy nawiązywaniu zupełnie nowych kontaktów biznesowych.

Wystawiają się tu firmy z częściami oryginalnymi i replikami z całego kontynentu, znajdziecie tu podzespoły zarówno do motocykli, samochodów jak i innych pojazdów – traktorów czy pojazdów wojskowych. Jest również sporych rozmiarów giełda, na której możemy nabyć najróżniejsze pojazdy. Całość jest podzielona tematycznie, co od mojej ostatniej wizyty bardzo się zmieniło im plus. Postawiono na niemiecki porządek, i dobrze, bo wcześniej samochody były wymieszane z motocyklami, a w to wszystko wepchnięte były jeszcze zabytki, antyki i ubrania z epoki. Totalny chaos i spory problem w znalezieniu czegokolwiek co nas interesuje. Sprawę utrudniały wymiary samego bazaru. Żeby przejść i dokładnie zajrzeć na każde stoisko potrzeba 2 pełnych dni spacerowania po 8h dziennie. Skala jest niewyobrażalna i nie można tego wydarzenia równać z żadnym innym. Minusem natomiast jest dystans do pokonania, z siedziby naszej firmy kółko 2400km do pokonania, to dwa dni spędzone w samochodzie plus 2 dni na miejscu, ale zobaczenie tego wspaniałego święta zabytkowej motoryzacji na żywo rekompensuje wszelkie trudy podróży. Każdemu pasjonatowi zabytkowej i klasycznej motoryzacji gorąco polecam. Poniżej kilka najciekawszych ujęć z tej imprezy.